poniedziałek, 4 stycznia 2016

Opowiadanie 5 ,,Przyjaźń a może coś więcej?"

*Następny dzień
Wstałam z ogromnym bólem pleców.
Kanapa nie była zbytnio wygodna ale lepsze to niż ławka w parku. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kawę usiadłam na kanapie.
Myślałam nad tym co wydarzyło się w ostatnich tygodniach.
W moich myślach był też Piotrek.
To on mnie uratował
Byłam tak zamyślona ze nie zauważyłam jak siadł obok mnie
Dotkną mojej nogi a ja zerwałam się z miejsca i zamknęłam się w łazience
Po tym co przeszłam nie chciałam by ktos mnie dotykał. Zaczęłam płakać.
-Przepraszam
Nie odzywałam się nic, przejrzałam się w lustrze
Moją twarz obmyłam letnią wodą
rozczesałam włosy i spięłam w koka
Ubrałam białą bluzkę miętową spódniczkę.
Pomalowałam lekko rzęsy 
Wyszłam z łazienki skierowałam się w stronę wieszaka ubrałam kurtkę kozaki do kolan i wyszłam
Było bardzo zimno a moja spódniczka powiewała na wietrze.
Weszłam do stacji
Byłam pierwsza poszłam do szatni przebrałam się i zrobiłam sobie kawę.
Usiadłam na kanapie i myślałam
Nagle przez drzwi wszedł Piotrek
-Dlaczego na mnie nie poczekałaś? Przywiózł bym cię
-Wolałam się przejść
-Przepraszam
Zapadła cisza
Nie wiedziałam co odpowiedzieć
-Mogę się do ciebie przytulić? - Zapytałam niepewnie
-Jasne
Wtuliłam się w niego tak mocno i zaczęłam płakać
-Co się dzieje?
-Piotrek ja się boję a jak on znowu wróci
- Nie bój się jestem przy tobie
Nasze twarze były blisko siebie
I nagle pocałowaliśmy się
Pocałunek był taki miły i delikatny
W tym czasie do stacji wszedł Wiktor
-Dzień dobry dzieciaki
-Dzień dobry - powiedzieliśmy zgodnie.
Byliśmy zawstydzeni
Wiktor skierował się w stronę szatni a później do gabinetu
-Piotruś idź się przebierz dziś jeździmy w postawie
-Dobrze - uśmiechnął się i zniknął za ścianą
*Po dyżurze
Wyszłam z pracy i szłam w stronę domu
Myślałam o tym co się wydarzyło
Nagle obok mnie zatrzymał się samochód
-Podwieźć Panią gdzieś? - Był to głos Piotrka
-Jak by pan mógł - zaśmiałam się
*10 min później
Weszliśmy do mieszkania
Było strasznie zimno
Piotrek rozpalił w kominku
Momentalnie zrobiło się ciepło
Siedliśmy razem na kanapie
-A rano za co to było?  - zapytał mnie
-Za wszystko
Odparłam głowę o ramię Piotrka i momentalnie zasnęłam
*Piotrek
Widziałem jak rano była cała obolała od spania na kanapie
Więc wziąłem ją na ręce i zaniosłem do sypialni
Nie wiedziałem czy zdjąć z niej spódniczkę czy tez nie
nie chciałem żeby czuła się niekomfortowo gdy się obudzi
Ale przecież tylko jej zdejmę spódniczkę i nic więcej
Nie zastanawiając się zdjąłem z niej spódniczkę tak powoli żeby się nie obudziła i położyłem się obok niej .
***********************************************
Jak się podoba??
Chcecie abym napisała dziś dalsze odpowiadanie ponieważ mam czas
Czekam na komentarze
Marta :)

2 komentarze:

Kasia pisze...

super oczywiście pisz dalej

Unknown pisze...

No no