wtorek, 26 stycznia 2016

Opowiadanie 17 ,,Dziwny Sen"

*Kilka dni później
Martyna musiała zostać jeszcze dwa dni w szpitalu
Bardzo sie nudziła a o karetce mogła narazie pomarzyć
Musiała ćwiczyć nogę w którą została postrzelona
Do pracy mogła wrócić po dwóch tygodniach rehabilitacji
Leżała sama na sali nie miała do kogo się odezwać
Wzięła telefon i sprawdzała najnowsze wiadomości
Była też informacja na temat napadu na sklep monopolowy gdzie Martynka ucierpiała
Była w szoku jak ujrzała swoje zdjęcie kiedy Piotrek i Wiktor wynosili ją na noszach ze sklepu
Nie chciała na to patrzeć
Szybko wyłączyła wiadomości i napisała sms do Piotrka
,,Jak będziesz kończył pracę to skocz do mieszkania i przywieź mi świeże ciuchy"
Po chwili otrzymała odpowiedź
,,Dobrze skarbie"
Jeszcze dwie godziny muszę czekać na Piotrka chyba się tu zanudzę na śmierć
Długa droga przed nią rehabilitacja o jeszcze psycholog
Może dobrze mi to zrobi musze zacząć nowe życie a zapomnieć o tamtym
Chodź najlepsze co ja dotychczas spotkało to poznanie Piotrka i pogodzenie sie z tatą
Była tak zamyślona że usnęła
Czuła jak stoi sama w ciemnościach
Słyszała jakieś głosy
-Zrób coś - krzyczał znajomy głos
Słyszała tez płacz dziecka i przejeżdżające samochody
Jej uszy poprostu cierpiały
Ktoś złapał ją za rękę była tak ciepła
Trzęsła się ale nie wiedziała dlaczego
Niby było jej ciepło
Chciała krzyczeć ale nie mogła
Strasznie się bała tylko czego??
Ciemności?? Czy tych różnych dźwięków??
Czuła jak jej usta stykają się z innymi i słyszała płacz
Tylko czyj on był?
Chciała otworzyć oczy ale coś jej nie pozwalało
W ciemnościach pojawił sie ktoś podeszła do niego stał do niej odwrócony tyłem
Kto to był??
Złapała go za ramię i odwróciła w swoją stronę
-O mój boże - krzyknęła -ku*wa ku*wa ku*wa
Zaczęła uciekać tylko dokąd wszędzie ciemność
Postać która ją goniła nie miała twarzy tylko kości i krew
Dotarła do jakiegoś miejsca gdzie miała wybierać między swoją śmiercią a śmiercią swojego dziecka
Zastanawiała się nie chciała tego ani tego
Nagle straszna postać pojawiła sie obok niej
-To teraz wybieraj - powiedział niski głos
Tak bardzo tego nie chciała ale wybrała swoją śmierć
Wolała umrzeć niż żeby jej dziecko czerpało
-Taka będzie twoja przyszłość a teraz przyszedł czas
-Nie proszę nie
-Martyna skarbie co sie dzieję?? - powiedział Piotrek wchodząc do sali
- Ni..ni..nie wiem miałam koszmar i te słowa ,,Taka będzie twoja przyszłość"
To było straszne płacz dziecka i jeszcze ta postać bez twarzy
-Cichutko - położyłem palec na jej ustach i do siebie siebie przytuliłem - To tylko sen a jak tylko wyjdziesz ze szpitala to mam dla ciebie niespodziankę
-Tak a jaką powiedziała przerażonym głosem
-Niespodzianka to niespodzianka
- Boję się czy ja całe życie muszę żyć w strachu??
-Misiu już nie będziesz żyć w strachu zaczynamy nowe życie tak??
-Tak - powiedziała ocierając łzy
-No to uszy do góry i niespodzianka na pewno ci sie spodoba a teraz mój misiaczku uśmiechi sie i nie płacz bo nie lubię kiedy płaczesz
-Tak bardzo cię kocham
-Ja ciebie też <3
*************************************
Nie miałam zbyt pomysłu na to opowiadanie ale cos tam wyszło
A jak myślicie co to za niespodzianka??

3 komentarze:

Unknown pisze...

Zaczyna się robić strasznie... Super opowiadanko i fajnie że tak szybko 😃

Unknown pisze...

Dziękuję i planuje jutro dodać 18 :)

Anonimowy pisze...

Super