*Martyna
Siedziałam przy Piotrku całą noc .Rano nareszcie się obudził :
-Przepraszam - powiedziała płaczącym głosem
-Nie masz za co to nie twoja wina przecież wiesz -odpowiedział
W tej chwili do sali weszli Wiktor , Renata i Adam :
- Dzień dobry -powiedziała nieśmiało dziewczyna
-Dzień dobry -odpowiedzieli -jak się czujecie ?
W tym momencie do Renaty zadzwonił telefon - Wyjdź przed szpital - powiedział głos w słuchawce .
I Renata bez słowa wyszła z sali .
Przed szpitalem czekał na nią no właśnie ... Bartek .
Chwilę porozmawiali i odeszli do swoich spraw
a gdy Banach zapytał się jej co się stało z oburzeniem powiedziała że to nie jego sprawa .
Gdy wszyscy już poszli
Do Martyny zadzwonił telefon . To był komisarz który powiedział :
- Proszę się mieć na baczności
-Ale dlaczego ?- zapytała
-Niestety Pan Bartosz uciekł z komisariatu .
W tym momencie dziewczyna zamarła
Nagle do sali wszedł ojciec Martyny
-Co ty tu robisz?? Chodź wyjdziemy przed sale
-Przyjechałem zobaczyć jak się czujesz
-Po to żeby mnie znowu krytykować
-Nie! Chciałem cię przeprosić
-Tak mi cie brakowało tato od śmierci mamy stałeś się taki nieobecny - przytuliła się do ojca
-Martynka mi ciebie tez brakowało tylko nie umiałem się do ciebie zbliżyć
-Tak bardzo cie kocham tato
-Kochanie dlaczego to robiłaś?? Nie możesz przez jednego byle chłopaka próbować się zabić.
-Tato ty nie wiesz co on mi chciał zrobić. to było straszne - mówiąc to popłakała się
Ojciec przytulił ją bardzo mocno
-Tato chodź do sali poznasz mojego nowego chłopaka który pomógł mi bardzo i uratował nie jeden raz
-Dobrze chętnie go poznam
Weszli do sali
Piotr leżał, i zamurowało go gdy zobaczył jej tatę. Martyna się uśmiechnęła i powiedziała:
Tato to jest Piotrek. Piotrek to jest mój tata . Panowie się przywitali porozmawiali i bardzo się polubili.
*Wieczorem
Narrator
Oboje leżeli na jednym łóżku na sali.
Ona wtulona w niego, wyglądała na szczęśliwa,on uśmiechał się
Ale w głębi serca bał się o nią. i myślał jak mogłem pozwolić na to by moja malutka tak cierpiała!
obiecuje sobie ze już nigdy jej nie zostawię to musiało być dla niej straszne. teraz
gdy ten bydlak jest nadal na wolności muszę ja chronić za wszelka cenę
W końcu zasnęli przytuleni do siebie wytwarzając wrażenie szczęśliwych .
Pielęgniarki nie chciały ich budzić bo wyglądali tak pięknie razem
*Rano
Spali oni dalej razem na łóżku
-A co to się stało?? - pyta lekarz wchodząc na sale
-Zasnęli razem i nikt nie miał serca ich budzić
-Ej halo śpiochy - krzyknął lekarz budząc ich
-Co gdzie ja jestem?? - odpowiedziała zaspana Martyna - a zasnęłam u Piotrka
-No na to wygląda. Mam dla was dobra wiadomość dziś wychodzicie ze szpitala
-Nareszcie
-Około 12 będzie wypis
*W domu
Martyna poszła się odświeżyć po szpitalu
Później Piotrek zaproponował jej żeby zaprosiła swojego tatę do nich.
Martyna zgodziła się i poszła do sypialni po telefon. Usiadła i zadzwoniła.
Po krótkiej rozmowie,wróciła do salonu mówiąc że przyjdzie.
Piotrek bardzo się ucieszył.
*Godzina 17:30
Piotr prosi Martynkę by poszła się przygotować a on coś ugotuje.
Zbliżała się 19:00.
Zadzwonił dzwonek do drzwi i Martynka poszła otworzyć.
Był to jej tata przywitali się i weszli do kuchni, w powietrzu był piękny zapach.
Piotr przywitał się z ojcem Martynki.
Wieczór minął w wesołym nastroju i tata Martynki wyszedł.Napisał sms do Martyny :
Polubiłem tego chłopaka macie moje błogosławieństwo.
Piotruś a święta gdzie spędzamy
-Może zrobimy Wigilie razem w mieszkaniu.Pierwszy dzień świąt u twojego taty a drugi u moich rodziców
-Dobrze - Wtuliła się w niego
*********************************************************************************
Przepraszam za długą nie obecność
Miałam małe problemy
Ale jak wam się podoba??
Zostawcie po sobie ślad w komentarzu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz