wtorek, 10 maja 2016

Opowiadanie 28 ,, Pomocna dłoń Zosi ''

Kochani na wstępie chciałybyśmy bardzo przeprosić za bardzo długą przerwę , ale pojawiło się trochę problemów ze zdrowiem no i oczywiście szkoła. A już nie przedłużając zapraszam na nowe opowiadanie :)

Zosia postarała się wszystko dokładnie opisać ale już po pierwszych słowach wiedziała że Kinga tak łatwo do szkoły nie będzie chciała wrócić
-A ty Zośka nie musisz iść do domu ?
-Nie tata wie że tu jestem i przyjedzie po mnie o siódmej
-Ok
*O 15:00 Piotrek wrócił już do domu
-Cześć kochanie jak w pracy ?
-Nawet mi nie mów pogoda się poprawiła i ludzie już szaleją  A u was jak ?
-Nawet nic mi nie mów
I w tym momencie do kuchni wbiegła Zosia
- Martyna mogę wziąć sok pomarańczowy ?
-Tak jasne a pomożesz małej w lekcjach ?
-Spoko
Kiedy Zosia poszła na górę Piotrek popatrzył się dziwnie na Martyne
-Możesz mi to jakoś wytłumaczyć bo nie zabardzo rozumiem
-Chodzi o szkołę i kol...
-Kolegów
-No więc właśnie chodź to ci wszystko opowiem
Rozmowa tak ich pochłonęła że przerwał ją dzwonek do drzwi
To był Wiktor który przyjechał po Zosie
-Cześć Martyna Zośka gotowa ?
-Chyba tak Zosia !!! Chodź tata po ciebie
-Już jestem
-Dzięki nawet nie wiesz jak pomogłaś
-Żaden problem
-Dziękuje - powiedziała Kinga przytulając się do Zosi
-Do zobaczenia jutro w stacji Martyna Cześć Piotr
-Dowidzenia
Po  wyjściu gości uszykowali kolację a gdy Kinga poszła spać Piotrkowi zebrało się na miłosne perypetie ...
-Więc ta noc będzie jedyna w swoim rodzaju ? - zapytała Martyna
-O to się już nie martw moja księżniczko