poniedziałek, 8 lutego 2016

Opowiadanie 20 ,,Powrót"


Hej!
Na wstępie chciałabym was bardzo przeprosić za długą nie obecność na blogu ale nauka wygrała
1 lutego skończyły mi się ferie i teraz muszę się uczyć
Nie miałam też zbyt dużo weny do pisania
jeszcze raz przepraszam
i zachęcam do zostawienia komentarza dla motywacji
Pozdrawiam i życzę miłego czytania


*2 tygodnie później
Dziś nareszcie mogłam wrócić do pracy
Tak bardzo sie cieszyłam
Miałam dziś dyżur z Piotrkiem i Górą
Podobno Góra to niezły kozak jest
Wczoraj nakrzyczał na Piotrka za to że za szybko jechał
No zobaczymy jaki będzie w stosunku do mnie
Poszłam do kuchni i zaczęłam robić śniadanie
Poczułam ręce na moich biodrach
-Cześć kochanie - powiedział Piotrek całując mnie w polik
-Cześć misiu obudziłam cię
-Nie sam sie obudziłem
-Dziś nareszcie wracam do pracy tak się cieszę
-Też się cieszę
Zjedli śniadanie odświeżyli się i wyszli do pracy .
Martyna weszła do stacji i ...
Otrzymała gorące powitanie
- Już nie mogliśmy się doczekać - powiedziała Anna z którą wszyscy się zgodzili
Przywitał się z nią również nowy dr. Góra
- Proszę o krótkie spotkanie po pracy - szepnął jej na ucho
- D..d...dobrze - odpowiedziała niechętnie
Cały dyżur minął dość spokojnie ale Martynę dręczyła jedna rzecz
Dlaczego Góra jest dla niej taki miły a Piotrkowi cały czas zwracał uwagę i go upominał i po co chciał się spotkać?
*Po dyżurze
-To co Martynka idziemy do domu ? - zapytał Piotrek
- Wiesz co Góra poprosił mnie o spotkanie
- No okej tylko nie za długo mam dla ciebie niespodziankę - powiedział zniechęcony 
*5 minut później
Góra pojawił się ubrany wizytowo i z czerwoną  różą w ręku
- Martyno -zaczął niepewnie - wiem że nie znamy się wystarczająco długo ale  chciałbym zaprosić panią na kawę
* Narrator
Martyna nie wiedziała co powiedzieć była zaskoczona
W końcu się odezwała
- Niestety ale jestem już zajęta i muszę odmówić. Do widzenia
Mina Góry nie była zbyt przyjazna
- Zła decyzja-odpowiedział
Dziewczyna była wystraszona postanowiła że nikomu o tym nie powie
Wyszła przed stacje bardzo przestraszona
-To co Martynka powiesz na niespodziankę??
-Nie mam ochoty na niespodzianki
-Dlaczego? Co sie stało? Ten cały Góra coś ci powiedział?
-Nie nie po prostu.. - nie wiedziała co powiedzieć - źle się czuję
-Na pewno?
-Na pewno jedźmy już
Wsiedliśmy w samochód i jechaliśmy w stronę domu
-Przepraszam - powiedziała smutnym głosem Martyna
-Skarbie za co ty mnie przepraszasz??
-No że zepsułam twoją niespodziankę
-Martynka przecież nic się nie stało
-A co to była za niespodzianka?
-Mieliśmy jechać na kolację
-Jeszcze raz przepraszam
Dojechaliśmy do domu
Byłam bardzo zdenerwowana
Góra ze mną na kawie??
Nie nie w życiu
Dobrze zrobiłam nie mogę sie zamartwiać
Po godzinie usiedliśmy do stołu
-Smakuje ci kochanie??
-Tak jest pyszne
-Co ty na to aby gdzieś pojechać na urlop?? Może w góry??
-Skarbie dopiero dziś był mój pierwszy dzień pracy po troszkę dłuższym urlopie
-A to może tak gdzieś za 2 tygodnie  góry, zima, narty tylko pomyśl
-Ciekawe czy Wiktor da nam urlop
-Ja sie juz tym zajmę to co za 2 tygodnie?
-Za dwa tygodnie
Po zjedzonej kolacji usiedliśmy przed telewizorem i oglądaliśmy jakąś komedię
Dziewczyna wtulona w ramię Piotrka zasnęła

1 komentarz:

Unknown pisze...

Supeeer opowiadanko 😘