Dziś akurat miałam dyżur z Anną i Renatą
Taka Babska karetka
Chodź ja wole jeździć z chłopakami
Na przykład z moim Piotrusiem
O właśnie jutro jedziemy na 4 dni w góry
Już nie mogę się doczekać
Dobrze że Wiktor dał nam urlop
Spędzimy więcej czasu razem
Dobrze nam to zrobi
-23P ul.Złota 2 Pobicie na imprezie
-Przyjęłam jedziemy - powiedziała Anna
Dojechaliśmy na miejsce
Niezłe zamieszanie
Wysiadłyśmy z karetki wzięłyśmy to co potrzebne i poszłyśmy do poszkodowanego
Na ziemi leżał chłopak miał około 19 lat a nad nim płakała niebiesko-włosa dziewczyna
-Dzień Dobry nazywam się Anna Reiter co się stało?
-To oni to oni go pobili - dziewczyna pokazała palcem na dwóch mężczyzn popijających piwo
Miała angielski akcent
-Należało się mu! Dobra spadamy
Lecz daleko nie uciekli od razu po nas przyjechała policja która się nimi zajęła
Chłopak miał połamane dwa żebra złamany nos
-Musimy go jak najszybciej zabrać do szpitala
-Nic mu nie będzie prawda??
-Jesteśmy dobrej myśli
Dziewczyna podała w rozpacz musi jej bardzo zależeć na tym chłopaku
Chciała wstać lecz nie mogła zachwiała się i zemdlała
-Przyślijcie nam drugi zespół! - krzyknęła do radia Renata
-Halo proszę pani
-Gdzie ja jestem?
-Na imprezie jak ma pani na imię?
-Chl..Chloe
-Nie martw się Chloe wszystko będzie dobrze
Po przyjeździe drugiej karetki zabraliśmy naszego poszkodowanego do Leśnej Góry
Zjechaliśmy na bazę
Anna kazała posprzątać mi karetkę
Wychodząc z bazy zauważyłam różowy szalik ale nie zwróciłam na to uwagi
Jednak po wejściu do karetki doznałam szoku
w rogu karetki siedziała mała ranna dziewczynka
Nie wiedząc co robić zaczęłam wzywać wszystkich ze stacji
Po ułamku sekundy byli już w karetce
-Co jest do cholery Martyna?
-Sami zobaczcie
Wtedy ich oczy ujrzały dziewczynkę
-Zbadam cię dobrze ? - powiedział Wiktor
-Nie nie proszę mnie nie ruszać!!!
-Piotrek może ty spróbujesz?
-Zobaczymy - odpowiedział niepewnie
-Zostaw mnie proszę nie ruszaj!!
-Martyna ty spróbuj
-Cześć jestem Martyna a ty jak się nazywasz?
-Jestem Kinga
-Ile masz lat?
-Osiem
-Mogę spojrzeć na twoją rączkę?
-T..tak
-Pojedziemy do szpitala dobrze?
-Ale będzie pani ze mną?
-Oczywiście
-Dziękuje
Po 5 minutach byliśmy już w szpitalu
Kindze zrobili wszystkie badania opatrzyli rękę i zawieźli na oddział pediatryczny
Bardzo chciałam ją odwiedzić więc od razu po dyżurze do niej poszłam
Weszłam do sali
Dziewczynka na mój widok się bardzo ucieszyła
-Cześć Kinga przyniosłam ci trochę owoców
-Dziękuje
-A mogę zapytać jak znalazłaś się w karetce?
-Uciekłam
-Skąd uciekłaś? - zapytała zdziwiona Martyna
-Z domu dziecka
-Dlaczego?
-Bo jest tam taki zły pan i on mnie bije ja się go boje ostatnio mnie tak przewrócił ze uderzyłam ręką w kand szafki bardzo bolało
dlatego uciekłam i poszłam do karetki - mówiąc to dziewczynka zaczęła płakać
-Cichutko - Martyna mocno przytuliła Kingę - nie pozwolę aby stała ci się krzywda
Ta informacja mną wstrząsnęła biedna dziecko co ono musi przechodzić
Policja już zajmie się tą sprawą
Posiedziałam u Kingi jeszcze z godzinę i wróciłam do domu
Świetnie się z nią dogadywałam jak by była moją córką
Obiecałam że jak wrócę z gór to od razu do niej szajrze
-Gdzie byłaś tak długo?
-U tej dziewczynki co znalazłam ją w karetce
-A właśnie co ona tam robiła?
Opowiedziałam Piotrkowi całą historie zareagował identycznie jak ja
-Biedne dziecko a pamiętaj jutro jedziemy w góry lepiej się spakuj
***
Jak myślicie czy Martyna zaadoptuje Kingę?
I co zdarzy się na wyjeździe w góry
Wyczekujcie nowych opowiadań
Pozdrawiam :)
3 komentarze:
Super ;)
Megaa 😘😘😘 👍👍
Rewelacja :)
Prześlij komentarz