piątek, 19 lutego 2016

Opowiadanie 21 ,,Dziewczynka z Karetki''

Był piękny zimowy dzień 
Dziś akurat miałam dyżur z Anną i Renatą
Taka Babska karetka 
Chodź ja wole jeździć z chłopakami 
Na przykład z moim Piotrusiem 
O właśnie jutro jedziemy na 4 dni w góry 
Już nie mogę się doczekać 
Dobrze że Wiktor dał nam urlop
Spędzimy więcej czasu razem 
Dobrze nam to zrobi
-23P ul.Złota 2 Pobicie na imprezie 
-Przyjęłam jedziemy - powiedziała Anna
Dojechaliśmy na miejsce 
Niezłe zamieszanie 
Wysiadłyśmy z karetki wzięłyśmy to co potrzebne i poszłyśmy do poszkodowanego 
Na ziemi leżał chłopak miał około 19 lat a nad nim płakała niebiesko-włosa dziewczyna 
-Dzień Dobry nazywam się Anna Reiter co się stało?
-To oni to oni go pobili - dziewczyna pokazała palcem na dwóch mężczyzn popijających piwo 
 Miała angielski akcent 
-Należało się mu! Dobra spadamy 
Lecz daleko nie uciekli od razu po nas przyjechała policja która się nimi zajęła 
Chłopak miał połamane dwa żebra złamany nos 
-Musimy go jak najszybciej zabrać do szpitala 
-Nic mu nie będzie prawda??
-Jesteśmy dobrej myśli
Dziewczyna podała w rozpacz musi jej bardzo zależeć na tym chłopaku 
Chciała wstać lecz nie mogła zachwiała się i zemdlała 
-Przyślijcie nam drugi zespół! - krzyknęła do radia Renata
-Halo proszę pani 
-Gdzie ja jestem?
-Na imprezie jak ma pani na imię? 
-Chl..Chloe 
-Nie martw się Chloe  wszystko będzie dobrze 
Po przyjeździe drugiej karetki zabraliśmy naszego poszkodowanego do Leśnej Góry
Zjechaliśmy na bazę 
Anna kazała posprzątać mi karetkę 
Wychodząc z bazy zauważyłam różowy szalik ale nie zwróciłam na to uwagi 
Jednak po wejściu do karetki doznałam szoku
w rogu karetki siedziała mała ranna dziewczynka 
Nie wiedząc co robić zaczęłam wzywać wszystkich ze stacji
Po ułamku sekundy byli już w karetce 
-Co jest do cholery Martyna?
-Sami zobaczcie
Wtedy ich oczy ujrzały dziewczynkę 
-Zbadam cię dobrze ? - powiedział Wiktor 
-Nie nie proszę mnie nie ruszać!!!
-Piotrek może ty spróbujesz?
-Zobaczymy - odpowiedział niepewnie 
-Zostaw mnie proszę nie ruszaj!!
-Martyna ty spróbuj 
-Cześć jestem Martyna a ty jak się nazywasz?
-Jestem Kinga 
-Ile masz lat?
-Osiem 
-Mogę spojrzeć na  twoją rączkę?
-T..tak 
-Pojedziemy do szpitala dobrze?
-Ale będzie pani ze mną?
-Oczywiście 
-Dziękuje 
Po 5 minutach byliśmy już w szpitalu
Kindze zrobili wszystkie badania opatrzyli rękę i zawieźli na oddział pediatryczny 
Bardzo chciałam ją odwiedzić więc od razu po dyżurze do niej poszłam
Weszłam do sali 
Dziewczynka na mój widok się bardzo ucieszyła 
-Cześć Kinga przyniosłam ci trochę owoców 
-Dziękuje 
-A mogę zapytać jak znalazłaś się w karetce?
-Uciekłam 
-Skąd uciekłaś? - zapytała zdziwiona Martyna
-Z domu dziecka 
-Dlaczego?
-Bo jest tam taki zły pan i on mnie bije ja się go boje ostatnio mnie tak przewrócił ze uderzyłam ręką w kand szafki bardzo bolało 
dlatego uciekłam i poszłam do karetki  - mówiąc to dziewczynka zaczęła płakać 
-Cichutko - Martyna mocno przytuliła Kingę - nie pozwolę aby stała ci się krzywda 
Ta informacja mną wstrząsnęła biedna dziecko co ono musi przechodzić 
Policja już zajmie się tą sprawą 
Posiedziałam u Kingi jeszcze z godzinę i wróciłam do domu 
Świetnie się z nią dogadywałam jak by była moją córką
Obiecałam że jak wrócę z gór to od razu do niej szajrze 
-Gdzie byłaś tak długo?
-U tej dziewczynki co znalazłam ją w karetce 
-A właśnie co ona tam robiła?
Opowiedziałam Piotrkowi całą historie zareagował identycznie jak ja 
-Biedne dziecko a pamiętaj jutro jedziemy w góry lepiej się spakuj

                                   *** 
Jak myślicie czy Martyna zaadoptuje Kingę?
I co zdarzy się na wyjeździe w góry
Wyczekujcie nowych opowiadań 
Pozdrawiam :)

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Super ;)

Unknown pisze...

Megaa 😘😘😘 👍👍

asioreczek pisze...

Rewelacja :)